Niedocenione, według mnie, bieszczadzkie doliny
odkrywają przed człowiekiem swoje piękno właśnie teraz, na wiosnę
Dokładnie w tym momencie cały świat budzi się do życia, a w górach to
budzenie właśnie ma swój początek w zacisznych dolinach.
Kiedy wysoko, na szczytach, na północnych stokach połonin, zalegają
jeszcze płaty śniegu a przeważający kolor to brunatno szary, tutaj na
dole, u podnóża wyniosłych połonin zaczyna się prawdziwa eksplozja
kolorów.
.
Warto się tu wybrać. Wkoło panuje wyjątkowy spokój
Słowa to zbyt mało by opowiedzieć o tym uroczym miejscu do którego z wielką ochotą chce się wracać…
Pozdrawiam wiosennie